Nie od dziś wiadomo, że zima to najlepszy okres na nabranie dodatkowych kg. Ja od zawsze ważę trochę więcej niż powinnam, ale jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, raczej nie marudziłam.
W lutym postanowiłam, że spróbuje trochę schudnąć bo co mi szkodzi. Pojechałam do sklepu i kupiłam same rzeczy które uznałam, że mogę jeść.
Jak wiadomo, mam męża co trochę sprawę mogło skomplikować ale na szczęście moja motywacja była i na szczęście nadal jest tak silna, że nie uległam jeszcze ani razu i nie jadłam tego co on. Je przy mnie słodycze, chipsy, frytki, pije cole, a ja mam to w nosie i zajadam np. banana, a nie powiem, bo chipsy lubiłam i nadal lubię ) Do tego dwa obiady codziennie bądź co drugi dzień, on ma swój ja swój.
Spokojnie dawałam rade, bo mój obiad to przeważnie nic skomplikowanego.
Teraz może dodam coś dziwnego, ale dodam;) Jem więcej na diecie niż przed! Tak mi wystarczył obiad, bądź góra dwa posiłki dziennie. Teraz jem regularnie i więcej, zrozumiałam jak działa ten mechanizm spalania kcal.
Teraz dalej czyli ćwiczenia Ćwiczę codziennie, jest wolna ra w tyg sobota lub niedziela. Miesiąc temu robiłam pierwszy skalpel, który zrobiłam cały, ale nie było łatwo. Teraz robię już bez większego problemu, ale nadal się męczę Od 3 tyg dokładam inne ćwiczenia na zmianę, np. trening na brzuch, uda, pośladki, ramiona, skakanka, itp. Obecnie zrobienie tylko skalpela to stanowczo za mało.
Pewnie najbardziej będziecie ciekawe efektów. A więc są. Waga to minus 5 kg, przypomnę 5 tyg diety, a 4 tyg ćwiczeń.
Teraz wymiary, który najbardziej mnie ucieszyły, (podam tylko różnicę bez wymiarów).
Ręka w najgrubszym miejscu to minus 4 cm
Piersi 7cm
Pod biustem 10cm!
Talia 6,5cm
Brzuch 8cm
Udo 3cm
Łydka 3,5cm
A teraz dołóżcie sobie np, do brzucha cm i do swojego obwodu dodajcie 8cm i zobaczcie ile jest więcej. A ja tyle straciłam!
Jestem bardzo zadowolona:) przede mną kolejny miesiąc diety o którym też Was poinformuje:)
Gratulacje ;]
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki w dalszej wytrwałości ;)
brawoo :):)
OdpowiedzUsuńsuper :) ja też ćwiczę z Ewką, ale nie systematycznie :) Chyba muszę się wziąć za to bo wiosna coraz bliżej:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę systematyczności,bo choć ja Ewkę zaczęłam w styczniu to efekty mniejsze są niestety :/
OdpowiedzUsuńGratuluję. Ja na razie mam mega lenia i coś nie idzie mi zmuszenie się do ćwiczeń:P Ale pewnie niedługo wrócę do joggingu a wtedy ruch szybko mi wchodzi w krew:)
OdpowiedzUsuńbrawo :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ;* i powodzenia wpadnij czasami ;) kattyunique.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGratuluję :) trzeba mieć w sobie naprawdę silną motywację, żeby zacząć dietę i ćwiczenia. Mi niestety takiej brakuje. ;(
OdpowiedzUsuń310 fanka wita :)! Gratuluję systematyczność, samozaparcia i konsekwencji w dążeniu do celu :) Będę podglądać dalej Twoje efekty kosmetyczne jak i te dietetyczne :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że zostaniesz u mnie na dłużej:)
UsuńBroker był najgorszym zakupem na jaki pozwoliłam sobie w wakacje. Strasznie mnie uczulił, choć nie mam wrażliwej skóry. Oddałam go siostrze i ona podobnie jak ja chciała się po nim zadrapać na śmierć:)
OdpowiedzUsuńKochana pomyliłas miejsca na komentarz ale wiem jakiego postu tyczylo. Więc mamy podobne zdanie:)
OdpowiedzUsuń