wtorek, 20 sierpnia 2013

Szampon wzmacniający do włosów osłabionych - Pharmaceris


Unikalna receptura stworzona przez Centrum Naukowo-Badawcze Dr Irena Eris doskonale myje, intensywnie regeneruje oraz zmniejsza wypadanie włosów, nawet do 70%*. Wyciąg z liści czerwonych winorośli zawierający wysokie stężenie witaminy P i związki polifenolowe znacząco wpływa na lepsze odżywienie cebulek włosów. Flawonoidy wspomagają ich odporność i przyspieszają naturalny wzrost. Prowitamina B5 chroni włosy przed szkodliwym działaniem czynników atmosferycznych. Szampon posiada pH neutralne dla skóry. 


Szampon Pharmaceris używałam pierwszy raz. Niedawno zakończyłam przygodę z odżywką tej samej firmy. Jeśli chodzi o pierwszy rzut oka to ten brązowy kolor jak dla mnie wygląda dziwnie, ale nie o to chodzi:) Zapach ma bardzo przyjemny, miłość od pierwszego powąchania...



Od kiedy zaczęłam go używać muszę przyznać też, że rzadziej wypadają mi włosy i są mocniejsze. Włosy są podatniejsze na układanie, a to dla mnie ważne. 


Podobno włosy mają po nim się lepiej rozczesywać, a tutaj się niestety nie zgodzę. Nie ma opcji żebym je rozczesała bez odżywki czy jedwabiu, plącze mi włosy i to bardzo...! I za to dla niego minus z którym jednak możemy sobie poradzić. 


Jeśli by teraz ogólnie powiedzieć czy pomógł jakoś moim włosom to i owszem, więc opłaca się go kupić chociażby żeby sprawdzić jak poradzi sobie z Waszymi włosami. Jeśli jednak chodzi o mnie to ja niestety do niego nie wrócę, bo mam szampon, który pomaga moim włosom i to bardzo... ale o nim kiedy indziej.


Do tego koniecznie przepraszam za zdjęcia, już nie raz mówiłam, że nie dodam zdjęć używanego kosmetyku, ale tak to jest jak jest się leniem... Nie zrobiłam przed to teraz taki efekt ehh..


Jutro pokaże nowe nabytki z Inglota:)

Czytaj dalej »

sobota, 10 sierpnia 2013

Texture Effect Ados - efekt piasku na paznokciach

Kilka dni temu napaliłam się strasznie na lakier Golden Rose Holiday, jednak nie tak łatwo go dostać... Więc z braku laku kupiłam to co dostępne. Podobny efekt na paznokciu uzyskałam dzięki lakierowi firmy Ados, Texture Effect.

Ogólnie z lakieru jestem mega zadowolona, właściwie same plusy poza jednym... ale o tym na końcu.



Lakier HIT z nowej kolekcji teksturowej ADOS - z efektem kolorowego "piasku" na paznokciach!

Nowa kolekcja super modnych i trwałych lakierów do paznokci.


* szybko wysycha po umalowaniu paznokci

* jest odporny na ścieranie i uszkodzenia mechaniczne

* długo utrzymuje się na paznokciach









kdkdkwdkwkwdkd

dw

k



Zacznijmy od nakładania, które jest po prostu przyjemne. 


Pędzelek i odpowiednia gęstość lakieru powodują dokładną aplikację, bez wyjeżdżania na skórki.



Kolejny plus to, że rzeczywiście szybko schnie. 


Ogólnie wystarczy jedna warstwa lakieru, ale chyba z przyzwyczajenia nakładam dwie:) 

Lakier na paznokciach utrzymuje się do 3 dni, ale jeśli zmywamy bez rękawiczek 2.












W buteleczce jest 10 ml lakieru czyli sporo. Lakier kosztuje 7-8zł. Mój kolor to 09, intensywny, ciemny czerwony kolor.
Lakier nie farbuje mimo, że jest to intensywny czerwony.
I teraz minus:) Może wydawać się śmieszny, ale ten lakier mi się po prostu nie podoba! Mimo migoczących drobinek jest matowy, u kogoś wydawał mi się śliczny, ale nie u mnie... Popełniłam błąd tym bardziej, że drugi lakier innej firmy kupiłam też matowy, tylko gładki i już czuje, że może mi się nie podobac. Jednak już mam pomysł, na ten lakier nałożę zwykły bezbarwny lakier i będzie OK:)
Jednak jeśli komuś podoba się mat to szczerze mogę polecić ten lakier.
                       
Czytaj dalej »

piątek, 9 sierpnia 2013

50 przypadkowych faktów o mnie!;)

Będzie cała 50, a co.!;) Tagi omijam z daleka, jakoś mnie nie kręcą;) rzadko coś wyskrobie,ale tym razem jest inaczej, ten chyba mi się spodobał;)

1. Kocham zwierzęta, to chyba najważniejszy fakt i każdy kto mnie zna to wie!
2. Boje się wszystkiego - nawet tych kochanych przeze mnie zwierząt;)
3. Lubie swoją kuchnie - może to trochę dziwne, ale lubię;)
4. Poza moim jedzeniem uwielbiam obiadki u babci, takie wspomnienie panieństwa i mieszkania w domu rodzinnym...
5. Najbardziej na świecie kocham... moje psiaki Susi i Amelka:) na równi tylko jest mój mąż;)
6. Jestem zacofana jeśli chodzi o filmy i seriale, nie oglądam nic! Tylko pierwszą miłość;)
7. Bardzo brzydzę się robactwa, pająków i takich tam...
8. Jestem bardzo wrażliwa, często płacze, bo chyba nawet to lubię;)
9. Nie potrafię długo się obrażać.
10. Lubie się kłócić, zwłaszcza z nowo poznanymi osobami.
11. Widząc kogoś pierwszy raz wiem czy kogoś polubię czy nie - może to i źle, gdyż nastawienie robi swoje, ale tak mam.
12. Jeśli ktoś jest w potrzebie nie przejdę obojętnie, będę starała się pomóc.
13.Kocham imprezy, mogłabym co tydzień, gdzieś balować!;)
14. Na co dzień lubię piwo coś jak Redd's, jednak przy większych imprezach wódka wchodzi mi jak soczek ( w końcu jestem Polką)!;)
15. Jestem bardzo zabawną osobą i kocham się śmiać;)
16. Nie znoszę papierosów !!!
17. Lepiej dogaduje się z facetami, z nimi mogę się pośmiać szczerze, kobiety są zbyt powściągliwe (nie wszystkie, ale niektóre).
18. Lubie kiedy mój mąż jest zazdrosny:)
19. Mam przyjaciółkę jakiej nie wymieniłabym na żadną inną i każdemu życzę takiej drugiej połówki...:) <3
20. Uwielbiam disco polo, mogę słuchać tylko tego:)
21. Lubie burdel! Nie jestem bałaganiarą, ja po prostu nie cierpię równo poukładanych książek, itp, dla mnie wnętrze musi mieć to coś, a uzyska je tylko przez delikatny chaos!
22. Rozmiar buta 35;)
23. Jestem wybredna jeśli chodzi o jedzenie...
24. Lubie oglądać siatkówkę jak i w nią grac
25. Mam kompleksy, ale tak szybko jak sobie o nim przypomnę tak samo szybko zapomnę:)
26. Kocham jeść na ostro! Ktoś powie, że za mocne, a ja że w sam raz!
27. Kocham ogórki konserwowe, a jeszcze bardziej ogórki konserwowe z chilli, zawsze wypijam z nich nawet wodę, jest najlepsza! Jednak stan mojej wątroby jest już tak słaby, że bardzo je ograniczam...
28. Byłam blondynką, brunetką, szatynką i rudą.
29. Mam lęk wysokości, metr nad ziemią, a mi już w głowie się wszystko mieni.
30. Zdałam prawko za pierwszym razem (sądzę, że nie przypadkowo;))
31. Chciałabym mieć trójkę dzieciaczków, ale po 3 latach małżeństwa nie dorobiłam się nawet jednego (mam jeszcze czas).
32. Mimo, że chce mieć dzieci czasem sama czuje się jak dziecko i jest mi z tym cudownie!:)
33. Kocham lato, (podobno wczoraj był najcieplejszy dzień w roku) i wcale mi nie przeszkadza,że pot po mnie cieknie, za bardzo nie lubię zimy, ażeby narzekać na 40st.
34. Lubie marudzić, nikt mi nie dogodzi...
35. Kocham spontaniczne decyzje, a jeszcze bardziej ludzi, którzy podejmują je ze mną;)
36. Pije kawę codziennie
37. Wierze w przesądy i duchy... buuuuu
38. Nie lubię poważnych ludzi, którzy myślą, że patrzą na mnie z góry, bo zachowuje się jak dziecko - wydaje się Wam to ja patrze na Was z góry i przykro mi, że nie posiadacie poczucia humoru!
39. Jestem szczęśliwa! Tak bardzo, że czasem nie wierze w swoje szczęście.
40. Jestem farciarą, niesamowitą.
41. Od 3 lat mieszkam na wsi - w życiu nie wrócę do miasta!!!
42. Kocham kosmetyki...!:) (wow:))
43. Śpię przy lampeczce ledowej
44. Jestem niecierpliwa, nie lubię czekać.
45. Przy moim mężu wiem, że mogę wszystko, bez niego czuję się troszkę słabszą osóbką.
46. Chciałabym mieć tatuaż, chodzi mi to po głowie już około 7 lat, a nadal nic nie mam...
47. Jestem zodiakalnym strzelcem i rzeczywiście cechy przypisane dla niego opisują moją osobowość, charakter (nie wszystkie, ale większość).
48. Uwielbiam zmywać, najlepiej po jakiejś większej imprezie, gdzie czeka na mnie cała sterta naczyń:)
49. Nie szukam przyjaciół na siłę i nigdy nie staram się, żeby ktos mnie polubił... i odwrotnie...
50. Uwielbiam blogowanie i ten blogerski światek... nasz światek:)

I to wszystko, bardzo szczere odpowiedzi... Teraz możecie zobaczyć, że na pewno trochę się różnimy, chociaż nie wątpię, że istnieje podobna do mnie duszyczka:)
Podsyłajcie w komentarzach wasze 50 zapewne nie wszystkie przeczytałam.


Czytaj dalej »

czwartek, 8 sierpnia 2013

Mini rozdanie

Jeśli ktoś ma ochotę zgarnąć krem Pharmaceris to zapraszam;)
https://www.facebook.com/AngelikaBlog
Czytaj dalej »

wtorek, 6 sierpnia 2013

Kremo-żel seria Youngy 20+ od Lirene:) SPF 10

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyku z serii Youngy 20+:) Tym razem pod lupę wpadł kremo-żel! Tak Kremo-żel...:) Nie często spotykamy się z takim określeniem, ale coś w tym jest. Jednak nie tylko nazwa w tym kremie jest ciekawa...;)
Kremo-żel jest przeznaczony dla kobiet 20+ jak nie trudno się domyślić, do tego przeznaczony jest do każdego typu cery, skoro tak jakie on właściwie ma spełniać zadanie?
Więc po kolei, drobinki zawarte w kremie (widać na zdjęciu poniżej) maja na celu uwalnianie wit. E czyli witaminy młodości. Kuleczki rozpuszczają się zaraz po tym jak wcieramy krem w skórę i stają się niewidoczne. Wit. E ma na celu poprawić sprężystość i zapobiegać procesom starzenia się skóry. Jeśli chodzi o sprężystość to rzeczywiście widać delikatną poprawę na skórze. Kremo-żel ma też dodawać energii skórze, ale coś ciężko mi to stwierdzić. Ma też pozostawić skórę pełną blasku, to też trudno stwierdzić, bo moja skóra nie ma takich tendencji, tym bardziej, że staram się o nią dbać, więc to też mi trudno powiedzieć.
Krem dobrze nawilża, ma też bardzo przyjemny i zarazem delikatny zapach. Kolejny plus to to, że szybko się wchłania więc stosując go na noc nie muszę długo czekać, aby walnąć się w poduszkę.
Zapomniałabym też dodać, że jest to krem do twarzy i pod oczy, w tej drugiej wersji sprawdza się u mnie doskonale. Na zmęczoną skórę pod oczami jest super.
Ogólnie krem kosztuje około 20zł więc nic drogiego. Dzięki swojej cenie, ciekawym drobinką i jednak pozytywnemu działaniu zachęcam do zakupu kremu chociażby raz, ażeby sprawdzić to cudo:)







Czytaj dalej »

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Krem BB od Lirene Youngy 20+

Ciąg dalszy Youngy20+ od Lirene, dzisiaj troszkę na temat kremu BB. W paczce były 3 kremy BB, ale tak jak napisałam ostatnio na pierwszy ogień 20+.
Opakowanie kremu prezentuje się fajnie, jest ciekawe, przyciąga i to już mi się w nim spodobało. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć jego konsystencje, coś jakbym pomieszała krem z podkładem, ni gęsty, ni rzadki - OK.
Cechą charakterystyczną tego kremu są właściwości relaksacyjne Tai-Chi, które zawdzięcza wyciągom z bambusa, lotosu i lilii wodnej - długotrwale nawilżają i regenerują komórki skóry. W składzie znalazł się także wyciąg ze świeżych cytryn (bogaty w WIT. C, A, B i PP). Krem zapewnia skórze gładkość, rozświetlenie oraz naturalny i zdrowy wygląd, bez oznak zmęczenia i zszarzenia (czyli zapewnia to co każdy BB), ponadto chroni przed promieniowaniem UV (SPF 15).
Nadaje się na co dzień jak najbardziej, zwłaszcza dla osób o szarej cerze. U mnie sprawdza się dobrze na skórze suchej, jednak na tłustej (T) to już nie to.
Jego cena jest całkiem wysoka (około 25zł), moim zdaniem powinien być nieco tańszy. Najbardziej w tym kremie podoba mi się to, że dopasowuje się do odcienia cery - pasował wcześniej, a teraz mimo tego, że jestem nieco bardziej opalona dalej jest OK:) Sądzę jednak, że nie nada się dla tych Pań z ciemniejszą karnacją.
Plus też za to, że nie podkreśla suchych skórek, delikatnie matuje, wyrównuje koloryt skóry i delikatnie nawilża.



Czytaj dalej »

niedziela, 4 sierpnia 2013

Pianka myjąca, Lirene Youngy 20+

Po letniej paczce od Lirene szybko wiedziałam co zacznę testować na samym początku;) Oczywiście seria Youngy 20+, która już jakiś czas temu mnie zainteresowała była pierwsza.


Pianka ma za zadanie dobrze myc skórę twarzy i oczu. Kiedy użyłam jej pierwszy raz miałam ominąć oczy gdyż są wyjątkowo wrażliwe, często szczypią i łzawią, jednak postanowiłam iść na całość i zaryzykować. Jak się okazało wcale nie było tak źle. Owszem oczy troszkę szczypały, ale to nic złego, bo one szczypią nawet przy kontakcie z wodą.
Pora na efekty:) Pianka myje naprawdę bardzo fajnie i dobrze. Muszę przyznać, że radzi sobie dobrze nawet z tuszem czy cieniami.
Ma też nawilżać skórę jednak tutaj ciężko mi to dostrzec, poza tym ja od niej tego nie oczekiwałam.
Ogólnie pianka naprawdę dobrze oczyszcza, z odblokowaniem porów u niej tak średnio, a jeśli chodzi o odświeżenie i orzeźwienie skóry to pierwsza klasa!:)





 Konsystencja pianki jest gęsta, ale po kontakcie ze skórą jakby ginęła. Jej minusem i to ogromnym jest to, że posiada delikatny zapach, nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że dla mnie pachnie to odrażająco, mdląco, doprowadza do tego, że źle się czuje. Więc zawsze jak jej używam nie oddycham, a przynajmniej staram się;)


 Pianka kosztuje około 17zł. Sądzę,że warto ją kupić, poza tym kto oprze się energetyzującej sambie brazylijskiej z guaraną?!;)
Dzisiaj na spacerze spotkałam takiego brzydaka...;)

I jeszcze pytanie do Was czy wiecie może coś na temat spotkania blogerek w woj łódzkim? Dawno na żadnym nie byłam, dawno się z Wami nie widziałam, więc jakby któraś dziewczyna miała ochotę coś zorganizować dajcie znać:)
Czytaj dalej »