wtorek, 21 sierpnia 2012

Joko - maybe is love J121

Wchodząc do drogerii wiedziałam tylko, że chce czerwony lakier, który będzie kosztował więcej niż te za 2zł i miałam nadzieję, że będzie troszkę lepszy niż one. Ekspedientka poleciła mi lakier Joko. Nie maiłam jeszcze z nimi do czynienia. Kosztował około 15zł, kolor świetny. Miałam nadzieję, że będzie szybciej zasychał (i o tym jej też wspomniałam) i że będzie się trzymał kilka dni na pazurkach.
 Moja opinia
Lakier spodobał mi się za to, że jedna warstwa już wszystko kryje i ładnie wygląda, co do trzymania to już gorzej, bo trzyma się dobrze około 3 dni, ale przy zmywaniu naczyń czy kąpieli zaraz zaczyna schodzić. Ważne jest też to, że mimo iż czerwony nie farbuje! A nie chciałabym łazic z czerwoną płytką... Ma troszkę inny większy pędzelek co mi osobiście strasznie nie przeszkadza jednak ze zwykłym wolałabym go bardziej. Chwilowo jest to lakier, którego używam na okrągło od około miesiąca (na przemian z Golden Rose, ale o nim innym razem). Zrobił się już gęsty na tyle, że sądzę, że nie wykorzystam go do końca, bo zdąży stwardnieć.

Podsumowanie
Kupię go ponowie, bo podoba mi się jego kolor i to, że zasycha dosyć szybko, jednak szału nie ma i zapewne istnieje masa lepszych lakierów. Dla niektórych cena może byc nieadekwatna do produktu. Dziwią mnie opinie, że lakier wytrzymuje u niektórych nawet tydzień, bo u mnie 3 dni to było maksimum. Ogólnie jednak jeden z najlepszych lakierów z jakimi miałam do czynienia i jestem bardziej na TAK.

9 komentarzy:

  1. piękny kolor i dobrze, że nie przebarwia płytki bo walczę własnie z żółtymi paznokciami po jednym żółtym lakierze;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kiedyś po zielonym i też płytka wyglądała na żółto seledynowo, paznokcie były okropnie, mam nadzieje, że szybko się z tym uporasz:)

      Usuń